Wielki znak ukazał się na niebie. Czytanie z Apokalipsy Świętego Jana Apostoła. Świątynia Boga w niebie się otwarła i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce, i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A jest brzemienna.
Wody - Rak, Skorpion, Ryby; Ognia - Baran, Lew, Strzelec; Powietrza - Waga, Wodnik, Bliźnięta. Zgodnie z mistycznego nauki, znaki zodiaku - konstelacje na niebie - obdarza ludzi urodzonych pod nimi (tj. w miesiącu, gdy Słońce przejdzie pewną konstelację), określone cechy charakteru.
Cała sprawa od lat budzi niegasnące emocje, zaś Watykan zwleka z oficjalnym ogłoszeniem, czy uznaje tę sprawę za objawianie, czy też nie. Postaramy się przybliżyć Wam nieco teorie, które od lat dzielą katolików na całym świecie. Objawienia w Medziugorie. Przesłanie od Boga czy dzieło Szatana?
Jeden z mieszkańców Estonii sfotografował 17 września dziwne zjawisko. Niezwykłe chmury, przypominające anioły, obserwowano na niebie nad Sillamäe. Zdjęcia opublikowano w poczytnym dzienniku Postimees. „Są to niezwykłe chmury, które widziano dziś na niebie nad Sillamae" - napisano. Wczoraj dziwne zjawisko można było oglądać
Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie” (Mt 16,17). Zesłanie Ducha Świętego Jezus Chrystus wskazuje na siebie jako na znak, dzięki któremu każdy z nas może poznać Boga Ojca: „Gdybyście Mnie poznali – rzekł do apostołów – znalibyście i mojego Ojca” (J 14,7).
Od chwili śmierci Jezusa każdy, kto w Niego uwierzy i otworzy się na dar odkupienia, może osiągnąć zbawienie. Zerwana przez grzech łączność z Bogiem staje się znów możliwa. Śmierć krzyżowa jawi się więc jako kluczowy moment historii zbawienia. Autorzy natchnieni ksiąg Nowego Testamentu w różny sposób oddawali tę zasadniczą prawdę chrześcijaństwa. Za pomocą obrazów
yQ4Z. Czasem trudno mi odczytać znaki Boga kierowane do mnie, bo nie chcę tych znaków, bojąc się, że Jezus zabierze mi wszystko. Koncentruje się na tym, co mam utracić z ludzkiego punktu widzenia, zamiast skoncentrować się na tym, co mogę zyskać. Jak odczytywać Boże przesłanie? Człowiekowi w jego życiu zawsze towarzyszą znaki. Znajdujemy je w podróży jako znaki ruchu drogowego. Znajdujemy je w sklepach, jako informacje ułatwiające poruszanie się po dużych powierzchniach sklepowych. Znajdujemy je w liturgii, która ma przemawiać przez znaki mówiące o niewidzialnej rzeczywistości. Znajdujemy je wreszcie na niebie, kiedy zastanawiamy się nad pogodą w czasie wymarzonych wakacji czy odpoczynku. Czy jednak umiemy je do końca odczytać? Jakże często w komunikacji zdarzają się wypadki, gdyż ktoś zlekceważył znaki, które zostały postawione dla jego bezpieczeństwa. Czasem poruszamy się w sklepie na oślep, pamiętając gdzie kiedyś były dane produkty, a one zostały przeniesione na inne miejsce. Często wiele osób mówi, że nie rozumie liturgii Kościoła, bo nie rozumie znaków i gestów, które jej towarzyszą. Jakże często też zawodzi prognoza pogody, choć wydawała się sprawdzona. Dlaczego tak się dzieje? Bo człowiek jest omylny i czasem za bardzo zapatrzony w siebie, swoje możliwości, zdolności, nawet stawiając siebie w centrum wszystkich spraw i rzeczy. Jednak prawdziwe niebezpieczeństwo pojawia się wtedy, kiedy taką postawę przenoszę na życie duchowe, na moją relację z Bogiem, bo wtedy trudno rozpoznać Jego wolę i łatwo swoją wolę postawić w miejsce tego, co On dla nas przygotował, abyśmy byli szczęśliwi. "I znowu Pan przemówił do Achaza tymi słowami: ‘Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze’. Lecz Achaz odpowiedział: ‘Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę’. Wtedy rzekł Izajasz: ‘Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi syna, i nazwie go imieniem Emmanuel, albowiem Bóg z nami’" (Iz 7,10-14a) Znak oczekiwany Achaz to król Judy panujący w latach ok. 734-728 przed Chrystusem. Był synem króla Jotama, po którego śmierci wprowadził w kraju kult pogański i złożył w ofierze swojego syna. Mimo rad proroka Izajasza, aby wobec przymierza narodu Izraelskiego z Syrią przeciw Judzie nie szukał pomocy u króla asyryjskiego, zignorował je i sprzymierzył się z Tigladpilezerem III, stając się jego poddanym (por. 2 Krl 15,38-nn; 2 Krn 27,9-nn oraz Iz 7). Achaz reprezentuje typ człowieka, który przede wszystkim ma zaufanie do ludzkich kalkulacji, politycznych układów i gier. Brakuje mu zaufania Bogu, który mógł dać prawdziwy znak, którego wszyscy oczekiwali. W ten sposób, ufając tylko sobie, król doprowadza do tego, że składa swój los oraz los swojego narodu w ręce niepewne, ludzkie. Historia Achaza pokazuje podwójne zagrożenie, w jakie uwikłany jest król. Jednym z nich jest zagrożenie wewnętrzne, gdyż oddał się ona na służbę bożkom pogańskim Baalowi i Molochowi, składając temu ostatniemu ofiarę ze swojego syna. W ten sposób zakwestionował Bożą obietnicę związane rodem Dawida. Drugim jest zagrożenie zewnętrzne, jakie stwarzała ówczesna sytuacja polityczna i militarna. Kiedy w mojej codzienności, życiu moich bliskich wielokrotnie czai się zło, to wtedy szukamy wszelkich sposobów zapanowania nad nim wszystkimi dostępnymi metodami. Czasem nawet takimi, które z Bogiem i Jego Ewangelią nie mają nic wspólnego, ale stanowią jakieś źródło nadziei. Po czasie okazuje się jednak, że to wszystko zawodzi i znów dopada mnie zło, przed którym na tyle rozmaitych sposobów uciekałem. Sytuacje trudne w moim życiu mogą stać się okazją do usprawiedliwienia samego siebie w moim postępowaniu i sposobie życia. Mogą stać się usprawiedliwieniem braku rozwoju duchowego, intensywniejszego kontaktu z Bogiem według zasady "jakiego mnie stworzyłeś Panie Boże, takiego mnie masz". To przede wszystkim jednak pokusa zatrzymania się w błotku, w którym się znalazłem. Warto zadać sobie podstawowe pytania: Jakich znaków oczekuję od Boga w moim życiu? Czy biorę pod uwagę Jego oczekiwania? Czy znaki, których oczekuję, służą mnie samemu i innym? Czy te moje oczekiwania rzeczywiście służą dobru czy może są oznaką mojego egoizmu? Czy chcę prawdziwego szczęścia czy też terroryzuję Boga, aby błogosławił temu, co ja wymyśliłem? Znak niechciany Słowa skierowane do Achaza przez Izajasza, to przypomnienie o Bożym znaku opieki, które jednak nie docierają do adresata. Nie rozumie on, lub nie chce rozumieć, znaku, jaki chce ofiarować mu Bóg. Choć Żydzi bardzo cenili sobie znaki, to jednak król odmawia jego przyjęcia, powołując się na swoją niegodność. Jest jednak w tym wszystkim nieszczery, gdyż tak naprawdę nie chce, aby Boży znak pokrzyżował jego ludzkie plany. Nie chodzi tu zatem o jego wiarę, ale ludzkie kalkulacje. Takie działanie, w postaci prośby skierowanej do Boga, miało umocnić chwiejną wiarę i ufność Achaza. Prorok Izajasz pokazuje bezwzględnie, że tylko zaufanie Jahwe przyniesie prawdziwy pokój i zwycięstwo odwagi nad lękiem, który zagościł w sercu królewskim wobec otaczającego świata i aktualnej sytuacji. Pośród tego zła, które tak bardzo wdziera się w moje życie i moją codzienność, muszę pamiętać, że ono nie stanowi jedynego wymiaru życia. Czasem oczywiście swoją krzykliwością może zdominować moje myślenie, mówienie czy postępowanie, ale do niego nie należy ostatnie słowo. Muszę jednak mieć odwagę przyznać, że moje własne ludzkie siły są zawodne i potrzebuje pomocy Jezusa. Oczywiście takie postawienie sprawy, nie w słowach, ale w czynach będzie mnie kosztować wysiłek. Jest on jednak niezbędny, jeśli chcę prowadzić prawdziwe życie ucznia Chrystusa, a nie sprzedać Go za "trzydzieści srebrników jałowego spokoju" (ks. Jerzy Popiełuszko). To przyjęcie znaku Boga, który nie zawsze jest dla mnie wygodny, a czasem nawet staje na przekór moim przyzwyczajeniom, wadom. To podjęcie prawej pracy nad sobą po dobrze odprawionej spowiedzi, niezniechęcanie się porażkami i eliminowanie zła. Warto zadać sobie jeszcze inne pytania: Jakich znaków nie chcę otrzymywać od Boga i dlaczego? Chcę walczyć o moją wiarę czy też zadowalam się jakimś zbiorem pobożnościowych praktyk, które uspokajają moje sumienie? Czy rzeczywiście chcę szukać woli Bożej odnośnie mojego życia czy też swojej woli odnośnie do swego życia? Znak otrzymany Zadziwiające jest to, że choć Achaz nie chce prosić o znak, który miałby potwierdzić Boże obietnice, to jednak ten znak zostaje mu dany, niejako wbrew jego woli. Znak w postaci Emmanuela - "Boga z nami", zapowiadający Bożą opiekę nad ludem, który został powierzony Bogu. To rozwinięcie stale obecnego na kartach Starego Testamentu orędzia dobrej nowiny o przyjściu Mesjasza. Na potwierdzenie jej realizacji w Jezusie Chrystusie, najpełniejszym Znaku miłości Boga do człowieka, Ewangeliści nawiązują do tych słów Starego Testamentu (por. Mt 1,23; Mt 4,15-14; Łk 1,31), kiedy św. Józef poprzez interwencję samego Boga podejmuje się misji opieki nad Jezusem Chrystusem czy w czasie które tak często towarzyszy mi w moim życiu, położone pod krzyżem Jezusa Chrystusa, ofiarowane Temu, który pokonał wszelkie zło swoją męką, śmiercią i zmartwychwstaniem, nabiera zupełnie innego wymiaru i z pomocą Jego łaski okaże się zwycięstwem, a nie porażką. To właśnie najwspanialszy znak Bożego zainteresowania moim losem. Znak ten nie jest jednak mi narzucony jako zobowiązanie, ale stanowi zaproszenie dla mojej wolności, którą Bóg bardzo szanuje. On mówi do mnie poprzez te znaki i chce stać się "Bogiem z nami", ale nie za wszelką cenę i nie wbrew mnie samemu. Szanując moją wolność chce zaprosić mnie do tego, aby tak się stało. Czyni to w sposób delikatny i subtelny, a nie narzucający się, jak w historii Eliasza (por. 1 Krl 19,9-13a). Warto zadać sobie znów kilka pytań: Czy cieszą mnie Boże znaki, jakie otrzymuje w moim życiu? Czy staram się te znaki zrozumieć i zgodnie z nimi budować swoje tu i teraz na ziemi? Czy rzeczywiście chcę, aby Bóg był ze mną we wszystkim, co dzieje się w moim życiu? Czy nie szukam go tylko wtedy, kiedy dopadną mnie problemy? Znak przemieniający Odczytanie prostych znaków jest trudne, a co dopiero tych, które daje Bóg. Zresztą już w czasach Jezusa ci, którzy pochylali się nad świętymi tekstami, nie rozpoznali w Cieśli z Nazaretu przychodzącego Emmanuela - Boga z nami, Mesjasza. Tak samo w czasie Eucharystii, kiedy słyszę słowa "Pan z wami", to słyszę takie samo zapewnienie, jakie słyszał król Achaz. Zapewnienie, abym nie zapomniał, że Bóg jest przy mnie obecny i opiekuje się mną. Z jednej strony oczekuje nieustannych znaków od Boga, które mogłyby mnie prowadzić bezpiecznie przez życie. Chodzi mi jednak raczej o jakieś cuda czy cudowności, bym nie musiał wkładać w ich odczytywanie wysiłku, ale by były one proste i wyraźne niż o prawdzie "znaki czasu", które domagają się rozeznania. Czasem trudno mi odczytać znaki Boga kierowane do mnie, bo nie chcę tych znaków, bojąc się, że Jezus zabierze mi wszystko. Koncentruje się na tym, co mam utracić z ludzkiego punktu widzenia, zamiast skoncentrować się na tym, co mogę zyskać. "On niczego nie zabiera, a daje wszystko. Kto oddaje się Jemu, otrzymuje stokroć więcej. Tak! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi" (Benedykt XVI na inauguracji pontyfikatu). Dostaję zapewnienie Jego obecności przez znaki, które mi codziennie daje w świecie, który stworzył dla mnie, w swoim Słowie, sakramentach, poprzez wydarzenia i ludzi, których spotykam w swoim codziennym życiu. Chce w ten sposób nastroić mnie na zauważenie tych znaków Jego miłości. On nie chce, abym tworzył swoje znaki wg moich ludzkich oczekiwań, które później przyniosą mi rozczarowanie i smutek. On chce, abym odkrywał te Jego znaki, poprzez które mówi do mnie, bo On doskonale wie, że tylko odczytując i pozwalając się przemienić Jego znakom sam stanę się świadectwem dla ludzi, którzy mnie otaczają. Warto na koniec zadać sobie pytanie: Czy rozpoznawanie znaków Boga w codzienności i ich przyjmowanie wpływa na moją codzienność? Czy przez rozeznanie tych znaków staje się dla innych wyraźnym znakiem Bożej obecności w świecie? Czy przez swoje rozeznanie Bożej woli pomagam innym Ją rozeznawać w znakach, które Bóg przekazuje im poprzez moją osobę?
Droga Krzyżowa z papieżem Franciszkiem. Jesteśmy narażeni na różnorodne pokusy. Każdy z nas zna trudności, z którymi musi się zmierzyć. [Chcemy zatem] zdemaskować te i inne pokusy i pozwolić, aby nasze serce biło na nowo zgodnie z rytmem serca Jezusa. *** 1. Zatrzymaj się na chwilę, porzuć to rozdrażnienie i to bezsensowne bieganie wypełniające duszę goryczą uczucia, że nigdy nic nie osiągamy. Zatrzymaj się, porzuć ten przymus, by żyć w przyspieszonym rytmie, który rozprasza, dzieli i doprowadza w końcu do zniszczenia czasu rodzinnego, czasu przyjaźni, czasu spędzanego z dziećmi, czasu dziadków, czasu bezinteresowności... czasu Bożego. 2. Zatrzymaj się na chwilę przed patrzeniem dumnym wzrokiem, komentarzem przelotnym i lekceważącym, rodzącym się z zapomnienia o czułości, litości i szacunku dla spotkania z innymi, zwłaszcza słabymi, poranionymi a także zanurzonymi w grzechu i błędach. 3. Zatrzymaj się na chwilę przed presją, by kontrolować wszystko, wszystko wiedzieć, zniszczyć wszystko, rodzącą się z zapomnienia o wdzięczności za dar życia i za wiele otrzymanego dobra. 4. Spójrz na oblicza naszych chorych i wielu, którzy się nimi opiekują; oblicza, które w ich słabości i posłudze przypominają nam, że wartość każdej osoby nigdy nie może zostać sprowadzona do kwestii kalkulacji czy użyteczności. 5. Zatrzymaj się na chwilę przed postawą wzniecania uczuć jałowych, bezpłodnych, wynikających z zamknięcia i rozczulania się nad sobą, prowadzącą do zapomnienia o wychodzeniu na spotkanie innych, aby dzielić ciężary i cierpienia. 6. Spójrz na znaki, które zapobiegają gaszeniu miłości, które podtrzymują płomień wiary i nadziei, będące żywym obliczem czułości i dobroci Boga, który działa pośród nas. 7. Zatrzymaj się na chwilę przed ogłuszającym hałasem, który osłabia i oszałamia nasze uszy i sprawia, że zapominamy o owocnej i twórczej mocy milczenia. 8. Spójrz na oblicze naszych rodzin, które dzień po dniu stawiają na wiarę, z wielkim wysiłkiem, by iść naprzód w życiu, pośród wielu braków i niedostatków nie pomijając żadnego wysiłku, by uczynić ze swego domu szkołę miłości. 9. Spójrz na skruszone twarze wielu, którzy próbują naprawić swoje błędy i pomyłki, i wychodząc od swoich nieszczęść i cierpień starają się zmienić sytuacje i pójść naprzód. Zatrzymaj się na chwilę przed pustką tego, co chwilowe, przejściowe i ulotne, co pozbawia nas korzeni, więzi, wartości drogi i umiejętności bycia zawsze pielgrzymami. 10. Zatrzymaj się na chwilę przed koniecznością pokazania się, żeby wszyscy cię widzieli i bycia widzianym przez wszystkich, bycia nieustannie „na wystawie”, co sprawia, że zapominamy o wartości intymności i skupienia. 11. Spójrz i kontempluj oblicze Ukrzyżowanej Miłości, która dzisiaj z krzyża nadal niesie nadzieję; to wyciągnięta ręka ku tym, którzy czują się ukrzyżowani, którzy doświadczają w swoim życiu ciężaru porażki, rozczarowania i poczucia klęski. 12. Spójrz i kontempluj konkretne oblicze Chrystusa ukrzyżowanego ze względu na umiłowanie wszystkich, bez wyjątku. Czy wszystkich? Tak, wszystkich. Spojrzenie na Jego oblicze jest pełnym nadziei zaproszeniem tego okresu Wielkiego Postu, aby pokonać demony nieufności, apatii i rezygnacji. Oblicze, które zachęca nas, by wołać: królestwo Boże jest możliwe! 13. Powróć! Bez lęku: to jest czas stosowny, by powrócić do domu, do domu „Ojca mego i Ojca waszego” (por. J 20, 17). To jest czas, żeby pozwolić, aby dotknięte zostało nasze serce... Zostać na drodze zła to tylko źródło iluzji i smutku. Prawdziwe życie jest czymś zupełnie innym, a nasze serce dobrze o tym wie. Boga nie męczy, ani nigdy nie będzie męczyło wyciąganie ręki (por. Bulla Misericordiae vultus, 19). 14. Powróć bez lęku, by doświadczyć uzdrawiającej i jednającej czułości Boga! Pozwól, by Pan uzdrowił rany grzechu i wypełnił proroctwo, jakie otrzymali nasi ojcowie: „Dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała” (Ez 36,26). *** Zatrzymaj się, spójrz i powróć. Powróć do domu twojego Ojca. Powróć bez lęku do spragnionych i wyciągniętych ramion twego Ojca, bogatego w miłosierdzie, który na ciebie czeka (por. Ef 2, 4)!
Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? Autor Wiadomość Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? No właśnie...Inspiracją dla wątku był @szumi, który zasugerował, że znalazłam pieniądze dzięki Bożej Opatrzności... żeby je dobrze wykorzystać...Jak odróżniacie znaki od Boga od przypadków?Nie ukrywam, że liczę w tym wątku na to, że ktoś mądry pomoże mi poskładać moje ostatnie przejścia do kupy... Tereska z Lisieux mówiła :"Wszystko jest łaską" ...Praktykujecie otwieranie Biblii na przypadkowym fragmencie i wyciągacie wnioski? Cz lis 08, 2018 15:39 Palmer Dołączył(a): Śr paź 24, 2018 11:32Posty: 433 Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? Temu właśnie służy Kościół Powszechny, by powstrzymywać plagę "prywatnych objawień" i tym samym odsiewać ziarna od plew. Cz lis 08, 2018 15:40 Anonim (konto usunięte) Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? To Ty @Palmer nawet takie drobiazgi jak znalezienie pieniędzy przedstawiasz pod osąd Kościoła? Cz lis 08, 2018 15:44 Robek Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04Posty: 6825 Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? Teresse napisał(a):Jak odróżniacie znaki od Boga od przypadków?Nie ukrywam, że liczę w tym wątku na to, że ktoś mądry pomoże mi poskładać moje ostatnie przejścia do kupy... A to Bóg robi w stosunku do ludzi, momentami jakieś znaki? są na to jakieś cytaty Biblijne? No i jaki ten Bóg jest słaby! jedyne co tutaj zrobił, to rzucił te pieniądze na ulice, a jakby chciał ci bardziej przyjaźnie podarować te 10zł, to by ci to włożył do portfela, w końcu jest wszechmocny więc by dał rade. _________________Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało. Pt lis 09, 2018 22:50 Małgosiaa Moderator Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40Posty: 8729 Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? @RobekBalansujesz na krawędzi. _________________Pomoc dla UKRAINY So lis 10, 2018 7:41 Alus Dołączył(a): Śr cze 02, 2004 17:39Posty: 41856 Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? Teresse napisał(a):No właśnie...Inspiracją dla wątku był @szumi, który zasugerował, że znalazłam pieniądze dzięki Bożej Opatrzności... żeby je dobrze wykorzystać...Jak odróżniacie znaki od Boga od przypadków?Nie ukrywam, że liczę w tym wątku na to, że ktoś mądry pomoże mi poskładać moje ostatnie przejścia do kupy... Tereska z Lisieux mówiła :"Wszystko jest łaską" ...Praktykujecie otwieranie Biblii na przypadkowym fragmencie i wyciągacie wnioski?Nie praktykuję wróżenia z Biblii otwierając ją na chybił Heller wskazał u Boga nie ma przypadków, ale też nie należy nadinterpretować wszystko co nas spotyka, jako znaki od Boga skierowane do nas z jakimś przesłaniem i biedzić się nad ich odczytywaniem. So lis 10, 2018 8:52 Anonim (konto usunięte) Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? Dobra, to konkretnie...aplikowałam do pracy i przyśniła mi się "Matka Boża Matka Kościoła"...potem patrzę a na tej samej ulicy co praca jest kościół pod tym wezwaniem...interpretowalibyście to jako znak od Maryi/Boga???Ja sobie teraz myślę, że byłam głupia...tak wszytko interpretując..ale potem przychodzi @szumi i mi mówi że nawet znalezienie pieniędzy to znak Opatrzności... Wiadomo, że cierpienie jest większe jak się spodziewa dobrych rzeczy a przychodzi "zgroza"zgodnie z tym wersetem:Jer8 napisał(a):15 Oczekiwaliśmy pokoju, lecz nic dobrego nie przyszło, czasu uleczenia, a oto jest zgroza!Może "zgroza" to ten prezencik od Boga? So lis 10, 2018 12:46 Samuel33 Dołączył(a): Pn lis 05, 2018 16:01Posty: 100 Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? Dla tych co piszą, o przypadkach w życiu. Nasze życie jest DOSKONAŁOŚCIĄ, nie ma w nim przypadków. Bóg jest DOSKONAŁOŚCIĄ i takie jest nasze życie. Kiedy to dostrzeżecie, zrozumiecie MAGIĘ objawia nam się w każdej chwili. _________________"Bądź najświetniejszą wersją najwspanialszego wyobrażenia o sobie"Neale Donald Walsch - "Rozmowy z Bogiem" tom 3 So lis 10, 2018 13:30 Anonim (konto usunięte) Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? No i proszę mamy kolejnego zwolennika znaków... Nie wiem co jest dla mnie cięższe - uznać, że to wszystko w moim życiu to były znaki, czy uznać że to przypadki... Może prawda leży po środku...część znaków, część przypadków...Albo kto mi odczyta "znak", że byłam przy śmierci rożnych osób i odmawiałam Koronkę-jednej oddałam moje pierwsze piątki i soboty i zasługi życia...Oczywiście te osoby żyją... Myślicie, że Bóg to policzy na poczet ich przyszłej śmierci, po to było? mi powiedział, że dobra duchowe ulegają pomnożeniu i teraz i ja i ta osoba mamy pierwsze piątki i soboty Myślicie że tak jest?Czy to po prostu halucynacje? Ale czemu akurat takie? So lis 10, 2018 13:40 Robek Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04Posty: 6825 Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? Teresse napisał(a):Może prawda leży po środku...część znaków, część przypadków...Albo kto mi odczyta "znak", że byłam przy śmierci rożnych osób i odmawiałam Koronkę-jednej oddałam moje pierwsze piątki i soboty i zasługi życia...Oczywiście te osoby żyją... Myślicie, że Bóg to policzy na poczet ich przyszłej śmierci, po to było? Ten cały "znak" to jest sytuacja w której obserwujesz kogoś kto jest ciężko chory, który później wyzdrowiał?Ateiści oraz wyznawcy innych religii, nie mają takich "znaków" członkowie ich rodzin nie chorują? nie umierają? co to za jakiś dziwny twór mówienie że jak ktoś sie rozchorował to jest jakiś znak? przecież do tego to można podpiąć praktycznie wszystko, i wtedy każda rzecz na świcie jest też jak mówisz że ktoś zachorował i wyzdrowiał to jest znakiem od Boga, to także jest nieco dziwne, bo w tej sytuacji medycyna i lekarze są zbędni, bo to ty swoją modlitwą uratowałaś ich tą wypowiedzią przestałem balansować na krawędzi? w końcu poparłem to co opowiada "Tereese" przyznałem że jej modlitwa ozdrawia ludzi, w końcu o to ci Małgośka chodzi, popierać to co tutaj ludzie opowiadają? _________________Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało. So lis 10, 2018 14:26 Anonim (konto usunięte) Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? Obawiam się, że Małgoś ma wrąbane do głowy, że katolicyzm to jest serious business i np. sytuacja, w której Bóg się cieszy, śmieje i klaszcze - pokonały mnie dzieci moje! - jest absolutnie poza jej możnością pojmowania. Bo przecież, jeśli ktoś się koło kościoła głośno śmieje, to na pewno złośliwie bluźni, a więc trzeba tego Boga szybko ukamieniować, bo to żaden Bóg, tylko demon-podszyw jest. NO FUN ALLOWED, zakarbuj to sobie wreszcie, wydra. So lis 10, 2018 14:35 IrciaLilith Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10Posty: 4921 Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? Samuel33 napisał(a):Dla tych co piszą, o przypadkach w życiu. Nasze życie jest DOSKONAŁOŚCIĄ, nie ma w nim przypadków. Bóg jest DOSKONAŁOŚCIĄ i takie jest nasze życie. Kiedy to dostrzeżecie, zrozumiecie MAGIĘ objawia nam się w każdej to tylko nazwa na nierozpoznane przyczyny i skutki, wszystko ma swoje przyczyny a one generują skutki, nawet jeśli skutek jest losowy to nie jest to równoznaczne z 'przypadkowy', bo losowość można obliczać matematycznie, w losowości nie ma przypadków, w zasadzie nieoznaczoności, w fizyce kwantowej też nie ma przypadków...Przez przypadki się odmienia, ale przypadki wcale nie chodzą po ludziach, to skutki których przyczyny są dla nas jest to że nasze mózgi są podatne na błędy poznawcze i dostrzegają przyczyny i skutki tam gdzie ich nie ma, skupiają się na nieistniejących korelacjach, dokonują nadinterpretacji... Błąd potwierdzenia to chyba najważniejszy z błędów -zakładasz coś a potem Twój mózg już zadba abyś wszędzie widział potwierdzenie swojego założenia...Masz rację Ergo- niby ludzie wierzą że Bóg może wszystko, ale wizja że Bóg pragnie abyśmy Mu dorównali i Go przerośli tak samo jak dobry mistrz czy rodzic jest chyba dla większości wierzących zbyt śmiała, chyba że się mylę i jednak potraficie dopuścić taką opcję ? _________________'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni... So lis 10, 2018 14:43 Anonim (konto usunięte) Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? ErgoProxy napisał(a):Obawiam się, że Małgoś ma wrąbane do głowy, że katolicyzm to jest serious business i np. sytuacja, w której Bóg się cieszy, śmieje i klaszcze - pokonały mnie dzieci moje! - jest absolutnie poza jej możnością pojmowania. Bo przecież, jeśli ktoś się koło kościoła głośno śmieje, to na pewno złośliwie bluźni, a więc trzeba tego Boga szybko ukamieniować, bo to żaden Bóg, tylko demon-podszyw jest. NO FUN ALLOWED, zakarbuj to sobie wreszcie, wydra. @Ergo ja się tu dzielę bardzo trudnym rzeczami, które według tego co piszesz powinieneś najlepiej rozumieć...nie wiem czy na swoje przeżycia chciałbyś otrzymywać takie komentarze jak pisze "Robek"...Nie wiem czy Bóg się śmiał, jak ja byłam przy czyjejś śmierci i w środku nocy odmawiałam Koronkę i oddałam zasługi swojego życia...jak to dla Ciebie śmieszne to na zdrowie...nie wiesz czy podobna rzecz nie przydarzy się i Tobie... So lis 10, 2018 15:07 Anonim (konto usunięte) Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? podstawowa sprawa jest taka, że podług nauki katolickiej nikt na amen nie umiera. Wszyscy zmartwychwstają *) i potem żyją wiecznie, a stan śmierci cielesnej jest przejściowy. Dlatego umieranie nie jest żadną tragedią - jest tylko diablo przykre, coś jak leczenie kanałowe bez znieczulenia. Poza tym jednak dla szczerej, nawróconej katoliczki śmierć to powinien być mały chyba to wszystko rozumie, a jeśli nie rozumie, to i tak wygląda na gościa, który sprawy ze śmiercią już sobie poukładał. Zastanawiałbym się wręcz, na Twoim miejscu, czyby go o radę nie poprosić i się od niego nie Inna sprawa, jak ktoś nie chce zmartwychwstawać; moim zdaniem Bóg, jeśli jest przyzwoitym Bogiem, powinien wolę takiej delikwentki uszanować. So lis 10, 2018 15:27 Anonim (konto usunięte) Re: Które znaki są od Boga? Jak to rozpoznać? ErgoProxy napisał(a):Pierwsza podstawowa sprawa jest taka, że podług nauki katolickiej nikt na amen nie umiera. Wszyscy zmartwychwstają *) i potem żyją wiecznie, a stan śmierci cielesnej jest przejściowy. Dlatego umieranie nie jest żadną tragedią - jest tylko diablo przykre, coś jak leczenie kanałowe bez znieczulenia. Poza tym jednak dla szczerej, nawróconej katoliczki śmierć to powinien być mały że te osoby żyją ( na tym świecie, nie umarły wcale)...I o to pytam, co Bóg chciał przez to powiedzieć...przez te wizjo-halucynacje...i o to czy naprawdę dostały te zasługi mojego życia?Mam nadzieję, że tak i te modlitwy "w malignie" nie zmarnowały się... mistrzów duchowych i na pewno nie zostanie nim Robek, ale może Ty szukasz sensei'a? So lis 10, 2018 15:46 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Które z nich pochodzą od Boga? Jak je znaleźć w życiu? Posłuchaj konferencji bp. Grzegorza, który pokazuje miejsce, gdzie z pewnością można usłyszeć głos Jezusa. Nagranie dzięki uprzejmości strony Zarejestrowane przez "Głos na Pustyni". Słowa biskupa zostały wygłoszone w czasie środowego spotkania Wspólnoty Głos na Pustyni. "Słowa Jezusa i o Jezusie - a o Nim jest cała Biblia, jak twierdzili Ojcowie Kościoła - są tylko pretekstem, przestrzenią, w której może najpewniej dojść do usłyszenia głosu Jezusa Chrystusa. To może się wydarzyć wszędzie i zawsze, ale w przestrzeni słowa biblijnego jest to łatwiejsze. Jak mogę stwierdzić, że to wydarzenie właśnie następuje" - pisze Jacek Poznański SJ. Całość tekstu znajdziesz TUTAJ Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
„Spoglądajcie na niebo i na ziemię, obserwując znaki. Już niedługo pojawią się zapowiadane znaki. Niektóre z nich trwać będą do końca świata, lecz nie wszyscy dzięki nim się nawrócą. Dopiero prześwietlenie sumień Bożym Światłem dopełni liczby trwale nawróconych. To z miłości proszę wszystkie dzieci Boże, aby przygotowały się na to, że staną się świadkami znaków, jakie wkrótce zostaną objawione z Niebios. Znaki zostaną przestawione światu w różny sposób, aby obudzić dzieci Boże. Wielu będzie próbowało zaprzeczyć tym znakom i odrzucić je jako przesądy istniejące tylko w wyobraźni wierzących. Wkrótce na całym świecie ukaże się duża ilość znaków i cudów. Po to będzie to wszystko, aby dzieci Boże odwróciły się od swojego złego postępowania. Będą również i chłosty, niejednokrotnie bardzo duże, by zrozumiały i nawróciły się do Boga i podjęły dobre działanie. Wielu będzie musiało nauczyć się ponownie modlić, bo zapomniało modlitwy. Będzie coraz więcej wiadomości o różnych świętokradztwach. Wszystko to musi się zdarzyć, aby uświadomić także i hierarchię, w jakich czasach żyjemy. Liczne dzieci Boże będą widziały coraz więcej znaków i cudów. Jest to wszystko dla ostrzeżenia i wzmocnienia wszystkich. Wkrótce już będą dane takie znaki i cuda, że wielu uwierzy. Już wkrótce i to na pewno, będzie wielkie poruszenie ducha. Trójca Święta już wydała stosowne rozkazy i polecenia swoim Aniołom. Czekają na sygnał, aby każdą duszę, każdego człowieka poruszyć do głębi i przekonać, że Bóg istnieje i żąda poprawy życia od każdego żyjącego człowieka. Każdy człowiek odczuje powiew Łaski, działania Ducha Świętego. Stanie się to niebawem, na pewno. Wszyscy ujrzą Świetlisty Krzyż na Niebie i Matkę Boga. Wielu będzie w szoku, lecz będą i tacy, którzy będą bluźnili temu, co ujrzą. Będą czynili wszystko, aby znaki, które się ukażą zniknęły. Użyją nawet rakiet. Nikt ani nic nie będzie w stanie tego zmienić. (Świetlisty Krzyż na niebie, z miejscami ran Syna Bożego widoczny będzie dla każdego żyjącego człowieka). Już niedługo będzie dany całemu Kościołowi znak, który pozwoli zaakceptować większość prawdziwych objawień na całym świecie. Będzie dany trwały, specjalny znak, w Medjugorie, a pojawi się już niedługo. Cały rejon okolic Medjugorie będzie wolny od działań związanych z zemstą demona. Dany będzie szereg znaków, także wiele nawróceń, zwłaszcza z grona kapłanów i hierarchii. Wielu z biskupów i kapłanów będzie świadkami licznych znaków i cudów, które staną się jedną z głównych przyczyn ich nawrócenia. Będzie umierać bardzo wielu kapłanów. To, że będzie kapłanów ubywać, będzie też między innymi dla nich znakiem. Wiele znaków i cudów będzie jeszcze danych Kościołowi w Polsce. Niewielu już zwraca uwagę na znaki czasu, jakie są dawane w postaci kataklizmów i katastrof. Pojawiają się one na skutek popełnianego przez człowieka coraz większego grzechu. Jedynie w ten sposób cierpiąc, człowiek równoważy Bożą sprawiedliwość. Niedługo też ziemia otrzyma znak w przyrodzie, który wstrząśnie wszystkimi bez wyjątku. Nie wiadomo, co to będzie i kiedy. Każda rodzina otrzyma upomnienie i znak do nawrócenia. Dla wielu rodzin tym znakiem będzie śmierć ukochanej osoby. Po wypełnieniu się wszystkich wstępnych znaków, nastąpi Wielkie Ostrzeżenie (Mały Sąd Ducha Świętego). Po nim zostanie troszeczkę czasu, na podjęcie decyzji, po której chcemy być stronie, czy po stronie Boga, czy po stronie Belzebula. Innego wyboru nie będzie. Później będzie tylko „żniwo”. Moce Niebios zostaną wstrząśnięte. Grzech i źli, będą paleni ogniem, który zapłonie na całej ziemi. Nastaną wielkie zmiany geograficzne całego świata. Przetrwają jedynie wybrani. Aniołowie wyznaczeni na czas i godzinę, na rozkaz Boży, przetworzą ponownie całą ziemię, oczyszczając ją i dostosowując, do przyszłych potrzeb.” „Wkrótce gwiazdy nie będą już dłużej świecić ze swoją ogromną intensywnością. Wkrótce nowe, nieoczekiwane znaki, które zadadzą kłam wszelkiemu ludzkiemu, naukowemu rozumowaniu, zostaną przeze Mnie ukazane temu niewierzącemu światu – w początkowej fazie ujawniania się Mojej Interwencji. Żadna naukowa weryfikacja nie będzie mieć sensu, gdy staną się widoczne dwa słońca. Żadne wyjaśnienie, mające swoje źródło w ograniczonej wiedzy człowieka, nie będzie mieć sensu. A jednak, opierając się na wszystkich znakach, jakie zostaną dane z Nieba, oni powiedzą, że wskazują one na inne ludzkie życie istniejące we wszechświecie. Ja jestem Twórcą wszelkiego życia. Ja stworzyłem człowieka. Ja stworzyłem świat. Nigdy temu nie zaprzeczajcie, ponieważ, jeżeli tak uczynicie, pójdziecie wówczas w ślady fałszywej doktryny. Każda interwencja z Nieba – a będzie ich wiele – zostanie naprędce wyjaśniona. Kiedy jednak ujrzycie te znaki, to wiedzcie, że Dzień Powtórnego Przyjścia jest blisko. Proszę was, drogie dzieci, abyście nigdy się Mnie nie wyparły ani nie wyparły się Mojej Obietnicy o przyniesieniu światu ostatecznego pokoju i pojednania, które staną się waszym udziałem, o ile zaakceptujecie je na Moich Warunkach, a nie na swoich. Moja Wola nareszcie zostanie wypełniona. Aby was przygotować, zaprezentuję światu na nieboskłonie, we wszechświecie i w obrębie układu planetarnego wiele cudów. Chciałbym, abyście się rozradowali, kiedy staniecie się świadkami tych wydarzeń, gdyż będziecie wówczas wiedzieć, że oto właśnie Ja zwiastuję powrót Mojego Syna, aby dopełnić Swojej Obietnicy o wiecznym zbawieniu. Otrzyjcie z waszych oczu łzy. Ja wiem, jak ciężkie będą wasze próby. Zwracam się do wszystkich Moich dzieci, zarówno do wierzących, jak i do niewierzących, a także do tych obciążonych jakimś strasznym grzechem – nikt z was nie jest wykluczony. Jeżeli pojednacie się z Moim Synem, staniecie się Jego częścią i będziecie z Nim w Raju królować na wieczność. Wasz umiłowany Ojciec Bóg Najwyższy” „Planem szatana jest zniszczenie jak największej liczby dusz. Moim Planem jest zatrzymanie tego skażenia i nie zawaham się ukazać znaki, które będą potrzebne, aby obudzić was na miłość do Boga i na potrzebę odpowiedniego przygotowania się do świata, który ma nadejść. Nigdy nie odrzucajcie Ręki Boga. Nigdy nie ignorujcie Słowa Bożego, ponieważ bez tego wszystkiego jesteście niczym. Wasz Jezus” Źródła informacji
znaki na niebie od boga