W programie: Dębno - drewniany kościół z XV w. (UNESCO). Niedzica - zwiedzanie zamku 45 min lub czas wolny na spacer wokół zamku i po koronie zapory na Jeziorze Czorsztyńskim. Spływ Przełomem Dunajca (ok. 2 h 15 min) - jedna z większych atrakcji turystycznych Europy. Szczawnica-Zdrój - uzdrowisko pienińskie, możliwość wjazdu Promenada spacerowa w Szczawnicy ma swój początek pod dolną stacją kolejki na Palenicę, po czym rozciąga się malowniczo wzdłuż rzeczki Grajcarek. U jej kresu natknąć się można na szlak pieszo-rowerowy kierujący na Słowację. Na całej swej rozciągłości, promenada obfituje w przepiękne górskie panoramy. Od 24 maja br. Słowacja przywraca kontrole graniczne na wszystkich wewnętrznych granicach lądowych tj. z Austrią, Czechami, Węgrami i z Polską oraz w lotniczych przejściach granicznych. Strona słowacka przekazała, że kontrole potrwają do 8 czerwca br. i związane są z odbywającą się w tym czasie Międzynarodową Konferencja Szczawnica od 45.00 zł; Apartamenty "na Brzegu" Szczawnica Szczawnica od 62.50 zł; Apartamenty z Sauną i Kominkiem Szczawnica od 48.33 zł; Pokoje u Franka Szczawnica od 40.00 zł; Dom z widokiem / Piwniczna Zdrój / Beskid Sądecki Piwniczna-Zdrój od 46.15 zł; Domki Letniskowe Mizerna od 20.00 zł; pokojeucelinki Szczawnica od 35.00 zł Przejście graniczne Polska - Słowacja Barwinek - Vysny Komarnik. tel. + 48 (0-13) 437 74 00/6640400, PODRÓŻ NA SŁOWACJĘ. Ogólne informacje. Biura podróży. 801 000 781. poniedziałek - piątek, 8:00 - 18:00. Jestem Gospodarzem. Model rezerwacyjny. +48 732 081 078. poniedziałek - piątek, 8:30 - 18:00. Jestem Turystą. 22 116 82 96. Serdecznie zapraszamy do nas na święta, sylwestra, ferie, majówkę, wczasy rodzinne, weekendy, gości indywidualnych i grupy.Nasz dom oddalony jest 150 m od ul. X2kKFMl. Słowacja od 5 lipca znów zamyka część przejść granicznych z Polską. Decyzja ta jest związana ze zwiększającą się liczbą zachorowań spowodowanych wariantem delta koronawirusa. Słowacja w obawie przed kolejną falą pandemii wprowadza nowe obostrzenia. Od poniedziałku (5 lipca) na wszystkich przejściach granicznych zostaną wprowadzone regularne kontrole. Służby mają sprawdzać większość samochodów wjeżdżających do kraju. Jednocześnie zamknięte zostaną niektóre mniejsze przejścia które przejścia graniczne są otwarte?Otwarte są tylko poniższe słowacko-polskie przejścia graniczne drogowe: Vyšný Komárnik - Barwinek Mníšek nad Popradom - Piwniczna Podspády - Jurgów Trstená - Chyžné Oravská Polhora - Korbielów Skalité - Zwardoň cesta Skalité - Zwardoň diaľnica. W przypadku przejść turystycznych (pieszych i rowerowych) otwarte są nadal: Lesnica - Szczawnica Cervený Kláštor - Sromowce Niżne Osturna - Lapszanka Velká Franková - Kacwin Sulín - Żegiestów Malý Lipník - Andrzejówka. Mniejsze przejścia drogowe będą zamknięte na wspólnych granicach z Polską. Warto dodać, że nie można również przekroczyć granicy również na górskich szlakach - Rysach, Kasprowym Wierchu, czy Grzesiu. Zaostrzone zasady wjazdu na SłowacjęWładze Słowacji zaostrzyły przepisy wjazdowe dla niezaszczepionych osób. Od 9 lipca po przyjeździe do kraju będą musieli udawać się na 14-dniową kwarantannę. Z tego obowiązku nie zwolni ich negatywny wynik testu na COVID-19. Co więcej, pierwszy test, który mógłby skrócić izolację, będzie można wykonać dopiero po 5 dniach. Zwolnieni z kwarantanny będą zaszczepieni przeciw koronawirusowi (musi upłynąć 14 dni po przyjęciu pełnego cyklu szczepień), a także ci, którzy przechorowali Covid-19 w ciągu ostatnich 180 dni. Dzieci do 12 lat również nie podlegają dodać, że każdy wjeżdżający na teren Słowacji ma też obowiązek zarejestrować się na stronie Nie dotyczy to dzieci do 12 lat oraz podróżnych jedynie przejeżdżających przez Słowację - tzw. tranzytem. Mają oni 8 godzin na wyjazd z kraju. Po drodze mogą zatrzymywać się tylko na stacji paliw. Źródło: Gazeta Wyborcza Bezpieczeństwo Według słowackich organów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa bezpośrednie zagrożenie terrorystyczne na Słowacji jest mało prawdopodobne. Nie można go jednak całkowicie wykluczyć. Przed wejściem na imprezy masowe mogą odbywać się wzmożone kontrole. Zalecamy zachowanie ostrożności w miejscach publicznych oraz śledzenie komunikatów władz porządkowych. W Republice Słowackiej nie występuje szczególne zagrożenie pospolitą przestępczością kryminalną. Telefony alarmowe: zintegrowany system ratunkowy 112, policja 158, straż miejska (Mestska policia - cała Słowacja) 159 (bezpłatny), pogotowie ratunkowe 155, straż pożarna 150, informacja o numerach telefonów na terenie całej Słowacji 1181, górskie pogotowie ratunkowe 18300. Apelujemy: zgłoś swoją podróż w systemie Odyseusz‎. Wjazd i pobyt Na jakim dokumencie podróży można przekroczyć granicę? paszport - TAK paszport tymaczsowy - TAK dowód osobisty - TAK Jaka jest wymagana minimalna ważność dokumentu podróży? Paszport, paszport tymczasowy oraz dowód osobisty – brak wymaganego minimalnego okresu ważności. Czy trzeba wyrobić wizę? Nie. Czy są inne, dodatkowe wymogi dotyczące wjazdu? Obostrzenia związane z COVID-19 znajdziesz w czerwonej ramce na górze strony. Nie. Czy jest wymagana pisemna zgoda rodziców/opiekunów prawnych na podróż dziecka z osobą trzecią? Nie. Władze słowackie nie wymagają pisemnej zgody rodzica/obojga rodziców lub opiekunów prawnych na wyjazd dziecka za granicę z jednym rodzicem lub osobą trzecią. Zasady pobytu Obywatele polscy korzystają z prawa do swobodnego przepływu osób w ramach Unii Europejskiej. Na terytorium Republiki Słowackiej mogą wjechać na podstawie ważnego dowodu osobistego lub paszportu i przebywać do 90 dni w dowolnym celu bez konieczności dokonania rejestracji swego pobytu. Jeżeli ich pobyt w RS trwa przez okres dłuższy niż 90 dni, powinni zarejestrować swój pobyt we właściwym miejscowo Wydziale Policji ds. Cudzoziemców i uzyskać zaświadczenie o zarejestrowaniu pobytu obywatela państwa członkowskiego UE lub kartę pobytu obywatela państwa członkowskiego UE. Rejestracji tej należy dokonać nie później niż 30 dni od dnia upływu 90 dni od daty wjazdu. Obowiązek meldunkowy. Zgodnie z przepisami słowackiej ustawy nr 404/2011 o cudzoziemcach obywatel państwa członkowskiego UE oraz członek rodziny obywatela państwa członkowskiego UE jest obowiązany w terminie do 10 dni po wjeździe na terytorium Republiki Słowackiej dopełnić obowiązku zgłoszenia pobytu w przypadku gdy korzysta on z zakwaterowania zapewnionego przez osobę prywatną. Zgłoszenie pobytu należy dokonać we właściwym miejscowo Wydziale Policji ds. Cudzoziemców. Jeśli korzysta on z zakwaterowania w hotelu, pensjonacie, ośrodku turystycznym, uzdrowisku lub innym obiekcie zakwaterowania, obowiązek zgłoszenia jego pobytu ciąży na kierowniku hotelu, pensjonatu lub innego obiektu zakwaterowania. Zdrowie Obywatele polscy mogą korzystać z opieki medycznej na takich samych warunkach jak obywatele słowaccy. Jednakże aby uzyskać bezpłatną pomoc medyczną, muszą mieć przy sobie Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). EKUZ nie pokrywa kosztów transportu chorego do Polski. Podróżującym na Słowację zalecamy więc, aby wykupili dodatkowe ubezpieczenie prywatne. W razie konieczności pokryje ono koszty leczenia w szerszym zakresie niż udzielenie pierwszej pomocy oraz koszty przeprowadzenia badań lub hospitalizacji w prywatnych szpitalach i klinikach, a także koszty transportu medycznego. Posiadanie lekarstw zawierających środki odurzające i substancje psychotropowe zostało uregulowane w Ustawie nr 138/1998 o środkach odurzających i substancjach psychotropowych (Zákon o omamných látkach, psychotropných látkach a prípravkoch: Z jej zapisów wynika, że osoba wjeżdżająca do Słowacji jest uprawniona do posiadania lekarstw zawierających środki odurzające i substancje psychotropowe należące do II grupy (o wysokim stopniu uzależnienia stanowiące części składowe lekarstw) oraz III grupy (o niskim stopniu uzależnienia stanowiące części składowe lekarstw) wyłącznie w ilości potrzebnej jej na własne potrzeby. Lista środków odurzających i substancji psychotropowych stanowi załącznik nr 1 do w/w Ustawy. W przypadku tranzytu przez terytorium Słowacji można posiadać lekarstwa zawierające środki odurzające i substancje psychotropowe należące do II grupy w ilości nieprzekraczającej 7 dni leczenia oraz lekarstwa zawierające środki odurzające i substancje psychotropowe należące do III grupy w ilości nieprzekraczającej 30 dni leczenia. Osoba podróżująca i posiadająca lekarstwa wydawane na receptę powinna mieć przy sobie kopię podpisanej przez lekarza dokumentacji medycznej ew. kopię recepty lekarskiej lub zaświadczenie z apteki potwierdzające posiadanie lekarstw wydawanych na receptę. Słowackie Górskie Pogotowie Ratunkowe (Horska zachranna služba) za przeprowadzane akcje ratownicze pobiera opłaty. Obejmują one techniczną stronę akcji ratowniczej, czyli przybycie ratowników na miejsce wypadku, użycie skutera śnieżnego, samochodu lub helikoptera. Pomoc medyczna jest natomiast bezpłatna. Koszty pomocy ponoszą także narciarze, jeżeli odnieśli obrażenia poza wyznaczonymi trasami narciarskimi. Koszty akcji poszukiwawczych i ratowniczych pokrywają tylko specjalistyczne ubezpieczenia, które obejmują turystykę górską, wspinaczkę, alpinizm itp. Możemy je wykupić w polskich lub słowackich firmach ubezpieczeniowych. Nie są wymagane dodatkowe szczepienia. Szczegółowe i aktualne informacje dotyczącej szczepień otrzymasz w wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej lub u specjalisty do spraw medycyny tropikalnej. Podróżowanie po kraju Po kraju możemy się poruszać bez ograniczeń. Turyści i taternicy, którzy wędrują w wysokich partiach gór, mają obowiązek zgłosić trasę, przewidywany czas wyprawy w góry i czas powrotu. Bieżącą informację o sytuacji na drogach i przejściach granicznych Słowacji znajdziesz na stronie: Informacje dla kierowców Nie musisz mieć międzynarodowego prawa jazdy ani zielonej karty. Pamiętaj jednak, że zielona karta to międzynarodowy dowód ubezpieczenia. W razie wypadku może znacznie ułatwić uzyskanie odszkodowania. Za brak naklejki PL grozi mandat. Nie musisz mieć naklejki, jeżeli pojazd ma tzw. unijne tablice rejestracyjne. Wszyscy podróżujący samochodem muszą mieć zapięte pasy bezpieczeństwa (także na tylnych siedzeniach). Kierowca nie może używać telefonu komórkowego w trakcie jazdy. Opłaty drogowe Przejazd słowackimi autostradami, drogami ekspresowymi oraz drogami I klasy jest płatny. Przed wjazdem na płatne drogi znajdują się stosowne informacje: znak z białym samochodem na niebieskim tle. Niektóre pojazdy muszą mieć winietę autostradową (diaľničná známka). Ma ona formę elektroniczną. Okresy ważności i ceny winiet: elektroniczna winieta 10-dniowa – 10 EUR, elektroniczna winieta 30-dniowa – 14 EUR, elektroniczna winieta roczna (ważna do dnia 31 stycznia następnego roku kalendarzowego) – 50 EUR. Winietę musi mieć każdy: pojazd mechaniczny lub zespołów pojazdów mechanicznych o dopuszczalnej masie całkowitej (DMC) do 3,5 t, pojazd mechanicznych kategorii M1 niezależnie od DMC, zespół pojazdów mechanicznych składających się z pojazdu mechanicznego kategorii M1, N1, M1G lub N1G niezależnie od DMC. W zespole pojazdów winietę autostradową musi mieć również przyczepa kategorii O1 oraz O2. Szczegółowe informacje dotyczące elektronicznego systemu sprzedaży winiet, wykaz płatnych dróg oraz rodzaje winiet elektronicznych znajdziesz na: (także w języku polskim). W Słowacji funkcjonuje tzw. elektroniczny system pobierania opłat drogowych (myto), który zastąpił system nalepek. Obsługuje on: pojazdy mechaniczne i ich zespoły o masie całkowitej przekraczającej 3,5 t, przeznaczone do transportu towarów, pojazdy do transportu więcej niż 9 osób (łącznie z kierowcą). Te pojazdy muszą mieć wykupione specjalne urządzenie elektroniczne. Rejestruje ono, ile kilometrów pojazd przejechał na płatnych odcinkach dróg i oblicza wysokość pobranej opłaty drogowej. Szczegółowe informacje o elektronicznym systemie poboru opłat drogowych, wykaz płatnych dróg oraz wykaz mandatów i kar pieniężnych za naruszenie przepisów o poborze opłaty drogowej znajdziesz na: (w języku polskim). W niedziele i święta w godz. oraz w soboty w okresie letnim (od 1 lipca do 31 sierpnia) w godz. przez Słowację nie mogą przejeżdżać ciężarówki o masie całkowitej powyżej 7,5 t. Główne zasady ruchu drogowego Dozwolona maksymalna prędkość wynosi: w terenie zabudowanym – 50 km/h, poza terenem zabudowanym – 90 km/h, na autostradzie – 130 km/h. Za przekroczenie dozwolonej prędkości grożą bardzo wysokie mandaty: do 800 EUR na miejscu, do 1000 EUR w postępowaniu mandatowym przeprowadzonym w komisariacie policji. Służby nakładają mandaty bardzo rygorystycznie. Zawartość alkoholu we krwi kierowcy nie może przekraczać 0,00 promila. Jeśli kierujący odmówi badania na zawartość alkoholu we krwi, traktowany jest jako osoba pod wpływem alkoholu. Przez cały rok musisz jeździć z włączonymi światłami mijania. Dzieci niższe niż 150 cm muszą podróżować w specjalnych fotelikach samochodowych. Jeżeli na jezdni znajduje się zwarta warstwa śniegu, lód lub gołoledź, obowiązują opony zimowe. Samochody osobowe i dostawcze do 3,5 t muszą mieć takie same opony na wszystkich osiach. Minimalna głębokość bieżnika to 3 milimetry. Pojazd należący do cudzoziemca powinien być na terenie Słowacji wyposażony w apteczkę pierwszej pomocy, której zawartość jest zgodna z wymogami kraju, w którym pojazd jest zarejestrowany. Apteczka powinna być przechowywana w zasięgu kierowcy i zawierać elementy, które nie uległy przeterminowaniu. Dodatkowo na Słowacji do obowiązkowego wyposażenia samochodu osobowego należą: przenośny trójkąt ostrzegawczy, kamizelka (odzież) odblaskowa – musi znajdować się w zasięgu kierowcy, koło zapasowe oraz lewarek, odpowiedni zestaw kluczy do demontażu kół samochodowych. Obowiązek ten nie dotyczy: samochodów jeżdżących na specjalnych oponach (rodzaj Run-flat), które po uszkodzeniu gumy pozwalają kontynuować jazdę, samochodów wyposażonych w specjalny zestaw do naprawy uszkodzonych opon bez ich demontażu. Obowiązkowe wyposażenie pojazdu ciężarowego (w tym zespołu pojazdów) to: przenośny trójkąt ostrzegawczy, kamizelka (odzież) odblaskowa – musi być w zasięgu kierowcy, 1 klin, który zabezpiecza przed samoczynnym przesuwaniem się pojazdu o DMC powyżej 3,5 t i naczepy lub przyczepy o DMC powyżej 750 kg; w przypadku ciągnika i naczepy o 3 osiach oraz więcej niż 3 osiach, jednoosiowej przyczepy o DMC powyżej 750 kg obowiązują co najmniej 2 kliny, łańcuchy śniegowe – w okresie od 15 listopada do 31 marca dla pojazdów ciężarowych o DMC powyżej 12 t, koło zapasowe z dyskiem i zapasową oponą, podnośnik i odpowiedni zestaw kluczy do demontażu kół pojazdu; jeśli zespół pojazdów (ciągnik i naczepa lub przyczepa) ma opony o jednakowych rozmiarach oraz jednakowo zbudowane koła, to może być wyposażony w 1 wspólne koło zapasowe; obowiązek nie dotyczy naczep lub przyczep wyposażonych w specjalny zestaw do naprawy uszkodzonych opon bez demontażu, gaśnica: ilość gaśnic oraz zawartość środka gaśniczego muszą odpowiadać wymaganiom kraju, w którym pojazd jest zarejestrowany i co najmniej jedna z nich powinna być w zasięgu kierowcy. Niektóre pojazdy nie muszą mieć obowiązkowego wyposażenia. Należą do nich: motocykle, motocykle trójkołowe oraz czterokołowce, których konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h i które mają silnik o pojemności skokowej mniejszej niż 50 cm3. Motocykle, motocykle trójkołowe oraz czterokołowce pozostałych kategorii (pojazdy kategorii L3 - L5e oraz L7e) muszą być wyposażone w apteczkę pierwszej pomocy. Zawartość apteczki musi być zgodna z wymogami kraju, w którym pojazd jest zarejestrowany. Elementy jej wyposażenia nie mogą być przeterminowane. Jeśli dostaniesz mandat i nie zapłacisz go gotówką na miejscu, służby zatrzymają Twoje prawo jazdy do 15 dni. W tym czasie powinieneś zapłacić mandat. Jeśli tego nie zrobisz, zostanie wydana decyzja administracyjna o zatrzymaniu prawa jazdy aż do czasu, w którym uregulujesz należność. Zatrzymane prawo jazdy możesz odebrać tylko osobiście, w urzędzie policji, którego funkcjonariusze zatrzymali dokument. Musisz pokazać oryginalny dowód wpłaty. Jeśli przelew bankowy jest nadany z zagranicy, policja musi najpierw ustalić, czy pieniądze wpłynęły na wskazane konto. Cło Zgodne z przepisami, które obowiązują w Unii Europejskiej. Przepisy prawne W miejscach publicznych nie wolno pić alkoholu ani palić wyrobów tytoniowych. Mandat grozi za palenie papierosów w następujących miejscach: w pociągu, autobusie, na przystanku autobusowym, na krytych peronach, w ośrodkach kultury, w zamkniętych obiektach sportowych, w przestrzeni publicznej urzędów, sklepów, muzeów, kin itp. Policja ma prawo w dowolnej sytuacji żądać okazania dowodu tożsamości. Jeśli odmówisz wylegitymowania się lub nie będziesz mieć przy sobie dokumentów, policja ma prawo doprowadzić Cię na posterunek i tam sprawdzić tożsamość. Przydatne informacje Na Słowacji działa kilkadziesiąt punktów Western Union, które umożliwiają błyskawiczne przekazanie pieniędzy z Polski. Usługi tego rodzaju oferują również banki, punkty wymiany walut, biura turystyczne itp. Część punktów pracuje w soboty i niedziele, a te działające w hotelach czynne są zazwyczaj całodobowo. Wiele kantorów i niektóre banki wymieniają również złotówki. Zwróć uwagę na zasady korzystania z komunikacji miejskiej. Bilety zniżkowe przysługują tylko uczniom słowackich szkół oraz studentom słowackich wyższych uczelniach. Ze zniżkowych biletów mogą korzystać osoby z niepełnosprawnością oraz emeryci i renciści, którzy mają prawo stałego pobytu na Słowacji i posiadają stosowną słowacką legitymację. Polskie dokumenty nie uprawniają do zniżek. Ministerstwo Spraw Zagranicznych dokłada wszelkich starań, aby informacje dla podróżujących publikowane na stronach MSZ były rzetelne, wyczerpujące i aktualne. Jednocześnie podkreślamy, że publikowane przez MSZ treści należy traktować wyłącznie jako rekomendacje, które nie mogą stanowić podstawy do jakichkolwiek roszczeń. Należy pamiętać, że MSZ nie ma prawnych możliwości zakazania wyjazdu do jakiegokolwiek państwa. Spływ Dunajcem zachwyca, bo co tu dużo mówić, jest to główna atrakcja w Szczawnicy i będąc w Pieninach, nie można jej pominąć. Dlatego w szczycie sezonu tratwy do spływu Dunajcem płyną niemal jedna za drugą. Zapraszam na rejs! Miałem to szczęście, że na Spływ Dunajcem w Szczawnicy przyjechałem jesienią. O tej porze roku góry „płoną”. Drzewa mienią się wszystkimi kolorami, feeria barw nie pozwala oderwać wzroku od kolorowych liści. Ale zacznijmy od początku, bo przecież spływ po rzece przełomem Dunajca zaczyna się w Sromowcach Wyżnych. Poniżej moje wrażenia i garść porad, jak zorganizować rejs. Spis treści1 Spływ Dunajcem. Cena, czas spływu, Przystań Kąty w Sromowcach Wyżnych2 Spływ Dunajcem. Wrażenia z Spływ Dunajcem – I to już koniec spływu3 Rowerem przełomem Dunajca Spływ Dunajcem na tratwach Spływ Dunajcem. Cena, czas spływu, informacje W Szczawnicy miałem wrażenie, że bilety na spływ Dunajcem są sprzedawane niemal na co drugim rogu. Wielkie billboardy krzyczą i zapraszają do kupna. Oferta rzecz jasna jest uzupełniona o kolejną wodną przygodę czyli spływ pontonem lub kajakiem. Chociaż w mojej ocenie ponton to raczej nieporozumienie i lepiej wybrać tratwę. Ale co kto lubi 🙂 Wystarczy wykupić usługę dzień wcześniej, a następnego dnia o umówionej porze busik podjedzie pod nasz hotel lub zgarnie nas z określonego przystanku. Ale i tak finalnie zostaniemy dowiezieni do tego samego punktu, skąd zaczyna się spływ Dunajcem. Oto przystań w Sromowcach Wyżnych. Co ciekawe, to poza przystanią w zasadzie nie ma tu czego szukać. Na miejscu znajduje się spory parking, mała izba pamięci poświęcona historii spływów, restauracja i kasy biletowe. Bilet można kupić online, wtedy w szczycie sezonu unikniemy długich kolejek. Do kasy podchodzimy wtedy tylko po to, by przydzielono nas do konkretnej tratwy. Tratwa na Dunajcu. Pełna obsada to 11 turystów i dwóch flisaków. Cena biletu różni się w zależności od pory roku o kilka zł. W wysokim sezonie bilety spływu do Szczawnicy kosztują: 66 zł bilet normalny 46 zł bilet ulgowy Kasy są czynne w godzinach: kwiecień: maj – sierpień: wrzesień: październik: Przystań Kąty w Sromowcach Wyżnych Zatem jeśli przyjedziecie na przystań do Sromowiec Wyżnych przystań Kąty, będziecie mogli na miejscu zostawić samochód. W kasie można kupić bilet powrotny na autobus, który zabierze Was, kiedy zakończycie spływ (koszt to 14zł). Jest też możliwość, by do samochodu wrócić rowerem. Jeśli tylko macie taką fantazję 🙂 Spływ trwa 2 godziny i 15 minut, ale zależy to też od tego, jaki jest poziom wody w Dunajcu i jak wartki jest nurt. Mój spływ trwał 2h i 5 minut. I dobrze, bo zimno było niesamowicie. Lekki wiatr w twarz, a temperatura powietrza tego październikowego dnia wynosiła około 6 stopni powyżej zera. Czapka, rękawiczki i ciepła kurtka to zestaw obowiązkowy w takim wypadku. Przystań Kąty w Sromowcach Wyżnych. Tu turyści wsiadają na tratwy i zaczynają spływ po Dunajcu Jeśli spływ zaczynacie po sezonie, to może się zdarzyć, że chwilę będziecie oczekiwali na zebranie się 11 osób, które zapełnią tratwę. Kupując bilet jesteście przydzielani do konkretnej tratwy. Numery tratew są wyczytywane przez głośniki. Nie przeoczycie swojej, nie ma się co niepokoić. Warto jeszcze wspomnieć, że w sezonie spływ odbywa się też na krótszym odcinku czyli ze Sromowiec Niżnych. To ukłon w stronę tych, którzy np. schodzą z Trzech Koron i chcą zarówno zobaczyć Przełom Dunajca, jak też chcą dostać się do Szczawnicy tą malowniczą, wodną drogą. Od razu mówię, że ja biletu na spływ nie kupowałem przez pośredników, tylko przyjechałem tu bezpośrednim autobusem ze Szczawnicy. Jesienią mgła długo zalega nad wodą, zatem wolałem sam decydować, o której i w jakich warunkach zacznę spływ. W momencie kiedy kupicie bilet u pośrednika, w zasadzie niemal od razu wsiądziecie na tratwę. Niezależnie od warunków pogodowych. Ja odczekałem około godzinę, zanim mgła się podniosła i nie żałuję. Ci którzy wypłynęli chwilę po 9 rano niemal nic nie zobaczyli, bo opar ustąpił około 11. Wtedy kiedy ja dopiero wsiadałem na tratwę w Sromowcach. Planując spływ, weźcie to pod uwagę. Spływ Dunajcem. Wrażenia z rejsu Jeśli spływ Dunajcem odbywałbym latem lub wiosną, napisałbym, że jest ok, ale szału nie ma. Po raftingu w Nepalu moja poprzeczka jest baaardzo wysoko ustawiona, przepraszam. Ale płynąc jesienią, powiem, że było magicznie. Wszystko z powodu przyrody, która co roku urządza spektakl pod nazwą: festiwal kolorów. Na większości trasy, którą płyniemy otaczają nas porośnięte lasem stoki gór. Stoki porośnięte drzewami liściastymi, które o tej porze roku gubią liście, ale zanim liście spadną, najpierw przybierają bajkowe kolory. Pieniny jesienią płoną kolorami liści Kiedy wsiądziecie na tratwę, flisacy, z którymi popłyniecie nie tylko będą za pomocą długich tyczek sterowali łodzią, by nie wpadła ona na mielizny i przybrzeżne skały, ale także zabawią Was opowieściami. Oczywiście dowiecie się wiele o tym, co właśnie mijacie, jaka jest głębokość Dunajca w danym miejscu, ale także legendy i ciekawostki. Jakie? A to już zależy od fantazji i rozmowności flisaka. Także tego, jak Wy będziecie rozmowni. Spływ Dunajcem – trasa Tym samym dowiecie się o Zbójnickim Skoku, o Świniej Skale, Michach, ale też na pewno nie przeoczycie Trzech Koron i Sokolicy. Tak samo jak tego, gdzie niegdyś było główne koryto Dunajca oraz jaki był poziom wody przy powodziach zanim powstała zapora wodna w Niedzicy. A czym jest ów Zbójnicki Skok nazywany też czasami Janosikowym Skokiem? Według legendy to miejsce, w którym legendarny zbójnik Janosik uciekając przed pościgiem przeskoczył Dunajec. A nie lada był to skok, bo rzeka ma w tym miejscu 12 metrów szerokości i wartki nurt. Zbójnik odbił się tak mocno, że w skale do dziś widać odcisk jego kierpców! Nie kłamię! 😉 Zbójnicki Skok. Najwęższe miejsce Dunajca podczas spływu przełomem Jeśli już przy nazwach jesteśmy to Świnia Skała jest miejscem szczególnym. Otóż niemal na całej długości spływu można iść brzegiem Dunajca. Było to ważne w początkowych latach spływów, kiedy flisacy ciągnęli tratwy w górę rzeki idąc brzegiem. Niestety Świnia Skała uniemożliwiała swobodne przejście. Stąd odpowiednia dla niej nazwa. Mnisi? A to już proste wytłumaczenie, skały jakie widzimy przed sobą płynąc Przełomem Dunajca przypominają kaptury mnichów. Podobno to zaklęci w skałę mnisi z pobliskiego klasztoru w miejscowości Czerwony Klasztor… Podobno źle się prowadzili. Tak głosi legenda. Skały na pierwszym planie to według legendy mnisi zaklęci w głazy To co w przełomie Dunajca urzeka, to zmienność. Raz rzeka płynie leniwie, by za kilka chwil przyspieszyć. Nie jest to może spektakularna prędkość, ale wystarcza, by chwilami odczuć frajdę. Rzeka nie płynie bardzo szybko, bo nie ma kiedy nabrać prędkości. Na odcinku 15km, jakie pokonujemy płynąc z przystani w Kątach do Szczawnicy, poziom wody różni się o raptem 36 metrów. Tylko na kilku odcinkach Dunajca wyraźnie na własne oczy zauważymy tą różnicę. Na pewno też zauważyły ją dwie dziewczyny, które płynęły spływem kajakowym obok naszej tratwy. Nurt porwał je i przewrócił kajak. Kąpiel w zimnej wodzie na pewno nie należała do przyjemnych. Ale za to na pewno dała im wiele adrenaliny. Sokolica górująca nad przełomem Dunajca. To na jej szczycie znajduje się słynna sosna, symbol Pienin. I to już koniec spływu Nasz flisak powoli snuje swoją opowieść i nie daje przeoczyć co ważniejszych i charakterystycznych miejsc. Takim jest na pewno Sokolica, na której szczycie rośnie słynna sosna. Sosna reliktowa, która jest symbolem Pienin. Rzecz jasna na Sokolicę wiedzie szlak. Jest na tyle łatwy, że pokonuje go codziennie aż za wiele osób. Ale to opowieść na inną historię. My powoli dopływamy do przystani w Szczawnicy. Co prawda można kupić bilet na dłuższą trasę do Krościenka, ale niewiele osób się na nią decyduje. Cóż, widoki na tym dodatkowym odcinku nie są już aż tak ekscytujące. Widok na Dunajec ze Szczawnicy. Po lewo Cypel, a w oddali tratwy zbliżają się do przystani Przyznaję, że cieszę się, że to już koniec rejsu. Dwie godziny bez ruchu, płynąc aż nazbyt często w cieniu przy temperaturze powietrza 5 stopni, potrafi nieźle wychłodzić, nawet wydawałoby się ciepło ubraną osobę. Ale uśmiech nie opuszcza mojej twarzy, bo widoki były naprawdę piękne. Teraz czas rozgrzać się jakąś herbatą „z prądem” lub po prostu grzańcem. Rowerem przełomem Dunajca Jeśli nie macie ochoty na spływ to może spodoba się Wam trasa pokonywana rowerem wzdłuż rzeki. W Szczawnicy i okolicznych miejscowościach w wielu miejscach możecie wypożyczyć rower i podziwiać widoki pedałując. Cena wypożyczenia to około 8zł za godzinę i 40zł za cały dzień. Jesień w Pieninach Wzdłuż przełomu Dunajca wiedzie stara Droga Pienińska o długości 12km, wybudowana jeszcze przed pierwszą wojną światową, kiedy Polski jeszcze nie było, a teren ten należał do Austro-Węgier. Budowę zapoczątkował ten, któremu Szczawnica zawdzięcza rozwój i wypromowanie jako uzdrowiska – Józef Szalaj. Prace zaczęły się w roku 1870 i trwały do 1875, kiedy to inicjator budowy zmarł. Na szczęście jego dzieło przejęła krakowska Akademia Umiejętności. Budowa do prostych nie należała, bo w wielu miejscach trzeba było kuć skałę lub tworzyć podesty, by poprowadzić po nich szlak. Przystań, w której Słowacy kończą spływ Dunajcem Dziś zgodnie z tym, co mówił nam flisak podczas spływu, 90% turystów spacerujących lub jadących rowerem po Drodze Pienińskiej, to Polacy. Warto o tym wspomnieć, bo droga wiedzie w przeważającej części po stronie słowackiej. Zresztą, znajduje się na niej przejście graniczne. Teraz z powodu koronawirusa znów trzeba się na nim zjawić, ale wcześniej nie było żadnego problemu z przejściem. Miejmy nadzieję, że wkrótce znów tak będzie. Jadąc tą malowniczą drogą, mijać będziemy płynące tuż obok nas tratwy wypełnione turystami. Polskimi i słowackimi, chociaż płynąc, Słowacy pokonują krótszą trasę. Miejscowość: Szczawnica, Czerwony Klasztor w pobliżu: Szczawnica Kraj: Polska, Słowacja max 549 m min 425 m straighten timer 3h 24min north_east 401m south_east 368m łatwa - trasa dostępna dla każdego, bez trudności terenowych trending_flat Trasa przebiega płasko, bez nachyleń stroller Trasa na wózek z dużymi kołami directions_bike Trasa pieszo rowerowa directions_bike Trasa dla małych cyklistów, z wyłączeniem ruchu samochodowego beach_access Trasa w cieniu restaurant Restauracja lub bar w pobliżu directions_car Trasa opisana i dostosowana dla osób z samochodem directions_bus Możliwy dojazd busem lub autobusem accessible_forward Trasa dostosowana jest do potrzeb dzieci niepełnosprawnych wc Toaleta na trasie Pienińska Droga to najbardziej popularna trasa spacerowo-rowerowa poprowadzona wzdłuż przełomu Dunajca - ze Szczawnicy do miejscowości Czerwony Klasztor na Słowacji. W miejscowości Czerwony Klasztor kamienista plaża i polana, z której roztacza się najpiękniejszy widok na Trzy Korony!długość trasy: 12 kmw Szczawnicy na początku trasy działa wiele wypożyczalni rowerowych, dostępne rowery z przyczepką lub fotelikiem dla dziecka, w niektórych wypożyczalniach istnieje możliwość oddania roweru w Sromowcach Niżnychprzez pierwsze 4 km mamy wygodny chodnik i asfaltową ścieżkę dla rowerów, potem trasa robi się kamienista, ale nadal jest szerokanie cała trasa jest płaska, w połowie mamy niewielkie przewyższenie, pokonanie go np. z wózkiem lub rowerem jest możliwe, ale już mniej komfortoweprzy rzece brak barierki, czasem są zjazdy z górek - trasa dla dzieci, które już dobrze jeżdżą na rowerzePienińska Droga - wygodny chodnik Łatwa trasa bez większych nachyleń terenu chodnikiem i asfaltową ścieżką wzdłuż Dunajca prowadzi nas przez około 4 km od Szczawnicy do przejścia granicznego Szczawnica-Lesnica. Po polskiej stronie obowiązuje zakaz wprowadzania psów. Ta część trasy jest doskonała dla wózków, osób niepełnosprawnych i rowerzystów. Wygodną, wózkowo-rowerową trasę można kontynuować skręcając nad Lesnicky Potok - skalnym wąwozem możemy tu podejść do restauracji Pienińska Chata. Pienińska Droga - początek trasy w Szczawnicy Z Pienińskiej Drogi tuż przy Szczawnicy możemy podejść (podejście krótkie, ale dość strome) do schroniska PTTK "Orlica" Pawilon PPN Szczawnica z bezpłatną wystawą przyrodniczą Niewielka kamienista plaża przy przejściu granicznymPienińska Droga - część szutrowaZa przejściem granicznym Pienińska Droga staje się szutrowa, kamienista o większych niwelacjach terenu, ale dalej możliwa (choć wcale nie łatwa!) do przejechania wózkiem i rowerem. Może być trudna dla młodszych, początkujących rowerzystów i niebezpieczna - prowadzi tuż przy rzece, często bez barierki. Szutrowa, kamienista droga po stronie słowackiej Najbardziej strome podejście na trasie Pienińska Droga po słowackiej stronie Trasa po stronie słowackiejCzerwony KlasztorNa końcu szlaku czeka nas rozległa łąka z malowniczym widokiem na Trzy Korony, za mostkiem słynny Czerwony Klasztor (muzeum), z którym związana jest legenda o latającym mnichu Cyprianie. W pobliżu klasztoru znajdziemy małe punkty gastronomiczne (dania barowe i słodycze). Restaurację znajdziemy na terenie klasztoru, lub kilkaset metrów dalej wzdłuż Dunajca. Polana z malowniczym widokiem na Trzy Korony przy miejscowości Czerwony Klasztor Czerwony Klasztor Czerwony Klasztor Plaża w miejscowości Czerwony Klszator share Autor: Data dodania: 2021-09-14 Data aktualizacji: 2022-05-15 Wiecej w regionie: Pieniny Wyobraźcie sobie taki obrazek: rowerowa trasa nad brzegiem meandrującego Dunajca, w którego tafli odbijają się potężne wapienne szczyty Pienin- a wszystko to skąpane w jesiennych barwach, odbijające się w lustrze wody… Jeśli szukacie widowiskowej trasy rowerowej, którą bez problemu pokonacie również wiosną i jesienią, zapraszamy do Szczawnicy– na szlak rowerowy do Czerwonego Klasztoru. To 20 kilometrów czystej rowerowej rekreacji w jednym z piękniejszych zakątków Pienińskiego Parku Narodowego. Spis treści1 Skąd się wziął szlak wzdłuż Dunajca? 2 No to zaczynamy…3 Zbliżając się do Czerwonego Klasztoru4 Czerwony Klasztor, czyli przerwa na smażony ser i kofolę!5 Czas wracać do Polski6 Dla kogo trasa rowerowa Szczawnica – Czerwony Klasztor?7 Wypożyczalnie rowerów w Szczawnicy Takie widoki czekają na trasie! Skąd się wziął szlak wzdłuż Dunajca? Do tego celu zaadaptowano Drogę Pienińską, którą oddano do użytku ponad 130 lat temu. W roku 1882 roku zakończyły się mozolne prace rozpoczęte przez Józefa Szalaya, właściciela Szczawnicy, który w ten sposób chciał uatrakcyjnić ten kurort. Ciekawostką jest jednak, że pierwsze projekty takiej nietypowej drogi powstały już w latach 40-tych XIX wieku. Dziś Droga Pienińska to ulubiony kierunek do całodniowej wycieczki sercem Pienin! Można pokonać ją zarówno pieszo, jak i rowerem- my oczywiście zdecydowaliśmy się na dwa kółka, ale czego mogliście się spodziewać… 😉 Plecak na plecy i wędrujmy przed siebie! No to zaczynamy… Trasę rowerową zaczęliśmy przy moście na Dunajcu, w pobliżu którego wypożyczyliśmy nasze jednoślady (więcej o wypożyczalniach na końcu artykułu). Przejeżdżając przez most, podglądaliśmy trenujących kajakarzy- wszak to przystań klubu sportowego. Trudno uwierzyć, że na cyplu za nią znajdował się kiedyś ekskluzywny pensjonat. Jednak po jednej z większych powodzi w 1934 r. budynek uległ zniszczeniu i do dziś nikt nie odważył się zabudować terenu. Jeszcze dobrze się nie rozpędziliśmy, a minęliśmy schronisko PTTK Orlica- niegdyś była to stylowa willa, dziś budynek gości miłośników górskich wycieczek i turystów przemierzających pieszo-rowerowy naddunajski szlak. Najkrótsza droga na ten szczyt wymaga przeprawienia się przez Dunajec zaraz na początku Drogi Pienińskiej i krótkiego podejścia (ok. 50 minut) niebieskim szlakiem. Lazurowe Wybrzeże? Nie, to ,,tylko” nasz rodzimy Dunajec… Kolejny ciekawy przystanek to ogromna nisza skalna zwana Piecem Majki- ma wysokość aż metra, co sprawia, że jest jednym z ulubionych miejsc do rodzinnych fotografii. My nie zatrzymaliśmy się jednak ani przy Piecu, ani przy małej wystawie Pienińskiego Parku Narodowego- te przyjemności zostawiliśmy sobie na koniec wycieczki. Jechaliśmy spokojnie dość tłoczną jak na tę porę roku trasą, ciesząc oczy fantastycznym spektaklem kolorów przygotowanym przez szczodrą Panią Jesień. Dosłownie kilka minut później przekraczaliśmy granicę polsko-słowacką. Dziś to raptem dwa symboliczne znaki i jeden szlaban wymagający rowerowego manewru, jednak z tego co wiemy, niektórzy nasi Czytelnicy pamiętają jeszcze czasy wnikliwych kontroli. Jak dobrze, że mamy to za sobą! Dokąd by tutaj? Po prostu przed siebie! Zbliżając się do Czerwonego Klasztoru Okazuje się, że dawniej na tej trasie stało aż kilka różnych schronisk i wiat dla wędrowców. Dziś pozostały po nich jedynie pojedyncze ślady, a rowerzysta zdany jest na własną aprowizację. Przy tak krótkiej trasie nie jest to wielki problem, jednak warto mieć to na uwadzę i zabrać ze sobą jakąś butelkę wody. Przykładowo przy miejscu zwanym dziś Polanką niegdyś funkcjonowała bardzo wesoła karczma, w której obowiązkowo zatrzymywali się spacerujący tą trasą turyści. Dziś można tu zobaczyć jeszcze żeliwnym słup z nr 52- rozgraniczający w tamtych czasach Galicję od Węgier. Wynajęcie rowerów w Szczawnicy to żaden kłopot, wypożyczalni nie brakuje! Po słowackiej stronie asfalt przeszedł w żwirową ścieżkę, a my kluczyliśmy przytuleni do pienińskich skał, podążając wzdłuż nitki Dunajca. Co raz to mijały nas wesołe grupy spływające rzeką i skupieni na walce z prądem kajakarze. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy dotarliśmy do tzw ,,Zbójnickiego Skoku”- najwęższego miejsca na Dunajcu, mierzącego na szerokość raptem 12 metrów. Według legendy to tu miał rzekę przeskoczyć sam Janosik. Jak on to zrobił, że się nie skąpał… 🙂 My też parę razy niebezpiecznie zbliżaliśmy się do brzegu- trzeba zaznaczyć, że trasa jest dość wąska- kiedy więc każdy próbuje w pewnym momencie zatrzymać się na jakieś pamiątkowe zdjęcie, potrafi być ciasno. Trudno jednak oprzeć się pokusie, gdy w tafli wody odbija się ostry szczyt Sokolicy, a oczom ukazują się dumne Trzy Korony w pełni jesiennej krasy. Mimo tego radzimy pilnować małych rowerzystów i kierować ich z dala od niekiedy stromych brzegów rzeki. Trzy Korony w jesiennej krasie! Czerwony Klasztor, czyli przerwa na smażony ser i kofolę! Po krótkiej przejażdżce dotarliśmy do celu – ścieżka poszerzyła się i wyprowadziła nas na malowniczą polanę u stóp Trzech Koron, po sąsiedzku z zabudowaniami Czerwonego Klasztoru, w miejscowości o tej samej nazwie. Ten kompleks datuje się na XV wiek, jednak prawdziwy renesans przeszedł za panowania kamedułów, którzy przejęli obiekt w XVIII wieku. Podobno jeden z braci zajmował się pracami nad machiną do latania i według niektórych doniesień bratu Cyprianowi udało się nawet unieść na niej w powietrze… Cóż, każdy na swój sposób próbuje być bliżej niebios… Weekendowa wycieczka po Pieninach- doskonały pomysł na aktywny weekend! Zabytkowy Czerwony Klasztor to doskonałe zwieńczenie takiej wycieczki A w nagrodę… słowackie pyszności 🙂 Ale i po co odlatywać skoro ta okolica jest tak piękna? Nie dość, że na terenie klasztoru można posilić się typowo słowackim milutko-tłustym smażonym serem :), to dodatkowo po posiłku kusi poleżeć na polanie pod Trzema Koronami i zasłuchać się w szum Dunajca oraz pokrzykiwania fiakrów. Dzień był krótki i czas było zawracać, trzeba jednak pamiętać, że rowerami można jechać dalej i skończyć w Sromowcach. Jeśli zaś przyjdzie ochota na spływ, zainteresowani mogą odstawić rowery w Sromowcach i do Szczawnicy wrócić na tratwie. Spływy Dunajcem to flagowa atrakcja Sromowców i Szczawnicy. Z wycieczki można wrócić spływając Dunajcem! Czas wracać do Polski My jednak twardo zdecydowaliśmy o powrocie na kółkach- gdy pod wieczór trasa trochę opustoszała, pokonanie jej w rekreacyjnym tempie zajęło nam raptem 45 minut. W przypadku godzin ,,szczytowych” trzeba jechać wolniej ze względu na liczbę osób. W drodze powrotnej zauważyliśmy jeszcze ,,Siedmiu Mnichów” – według legendy to grzeszni mnisi z Czerwonego Klasztoru, zamienieni w kamień za próbę grzechu cudzołóstwa z pobliską mniszką… Na deser zaś zostawiliśmy sobie wizytę w centrum Pienińskiego Parku Narodowego, w którym bardziej niż wypchane zwierzęta zainteresowały nas archiwalne zdjęcie pokazujące okolice zapory w Niedzicy przed zalaniem ich wodą. #nofilter Dla kogo trasa rowerowa Szczawnica – Czerwony Klasztor? Odpowiedź jest prosta: dla każdego! Naprawdę, po tej trasie rowerowej śmigają całe rodziny- od maluchów w fotelikach po dystyngowanych seniorów. Trasa Szczawnica-Czerwony Klasztor jest raczej krótka (10 km w jedną stronę)- tym niemniej w 2-3 miejscach trzeba będzie podjechać pod niewielkie wzniesienie. Ale spokojnie, jeśli obawiacie się, że ze swoją formą nie dacie rady, to spieszymy donieść, że sporo osób podprowadza na tych kawałkach rower i jest to jak najbardziej ok ;). Woda, góry i święty spokój! Po stronie polskiej trasa jest asfaltowana, po słowackiej szutrowa i ubita. Momentami droga potrafi być wąska, szczególnie biorąc pod uwagę dość duży ruch w sezonie. Radzimy uważać na dzieci i kierować je z dala od stromego brzegu Dunajca- niestety praktycznie nigdzie trasa nie jest zabezpieczona barierkami. Dorosły spokojnie sobie poradzi, ale niektóre dzieci nie zawsze zachowywały sensowny odstęp. ;). Jeszcze jedno: podobno w sezonie bywa naprawdę tłoczno. W naszym wypadku (ciepły jesienny weekend) dało się spokojnie jechać, jednak radzimy założyć więcej czasu aby nie spieszyć się wśród pieszych i rowerzystów. Poza tym na pewno będziecie zatrzymywać się co chwila na zdjęcia… 😉 Trasę można wydłużyć, jadąc do Sromowców Niżnych (dodatkowe 2 km). Docelowo ten odcinek będzie częścią megatrasy rowerowej wzdłuż całego Dunajca- VeloDunajec. O tych planach pisaliśmy tutaj. Czekamy niecierpliwie na bezpieczne rowerowe ścieżki, którymi będzie można dotrzeć aż do Czorsztyna i Niedzicy! A może by zaszaleć? Ciekawostką jest opcja wypożyczenia rowerów i przejechania nimi tylko w jedną stronę i zostawienia ich w Sromowcach/Czerwonym Klasztorze. Z powrotem do Szczawnicy można potem wrócić klasycznym spływem Dunajcem, na piechotę lub busem. Wypożyczalnie rowerów w Szczawnicy W Szczawnicy nie brakuje wypożyczalni rowerów, każdy powinien być w stanie znaleźć jakiś pojazd dla siebie. Z naszych obserwacji wynika, że zarówno wybór rowerów jak i ich stan spokojnie zadowolą Wasze potrzeby. Z racji tego, że trasy w okolicy są cokolwiek rekreacyjne, wypożyczalnie oferują wiele rozwiązań rodzinnych- foteliki dla dzieci, holowniki dla małych rowerzystów, przyczepki oraz dziecięce jednoślady. My korzystaliśmy z wypożyczalni Sandra i cieszyliśmy się dobrymi rowerami o odpowiednio dla nas dużym rozmiarze (uwierzcie, wypożyczalnie rzadko kiedy mają ofertę dla tak rosłych osób, jak my ;)). Sandra uraczy Was rowerami od kwietnia do października, rower za dzień 30 zł (te stawki są chyba dość standardowe, widzieliśmy je też w innych miejscach) Pieniny są piękne o każdej porze roku, ale my chyba najbardziej zachwyciliśmy się ich jesiennym ,,wydaniem”! Dzięki, że jesteś z nami! Jeśli przydały Ci się nasze treści, zainspirowaliśmy Cię do jakiejś fajnej wycieczki lub zaciekawiliśmy nowym regionem, z ogromną wdzięcznością przyjmiemy mały gest uznania w postaci pysznej kawki! To będzie dla nas kolejny impuls, żeby dalej rozwijać bloga! <3

szczawnica przejście na słowację